W tym przypadku przedstawiam Wam moją pracę zaliczeniową i liczę, że nikt nie będzie jej kopiował. Jest bibliografia i zainteresowanych odsyłam do książek. Tym razem mamy przykład zabytku, który został odratowany. Mam szczerą nadzieję, że inne, popadające w ruinę, także kiedyś odzyskają swój dawny blask.
Jednym
z lepiej zachowanych zamków rezydencjalno-obronnych w Polsce jest
zamek Kmitów i Lubomirskich w Nowym Wiśniczu. Wznosi się on wysoko
nad miasteczkiem, na zalesionym wzgórzu , z przepływającą
poniżej rzeką Leksandrówką. Stanowi on kompleks z położonym na
wzgórzu obok niezachowanym już dzisiaj klasztorem karmelitów
bosych, który otoczony fortyfikacjami bastionowymi chronił zamek i
miasto od strony południowej.
Według
Alfreda Majewskiego pierwsze zmianki historyczne na temat zamku
pochodzą z XIII wieku, kiedy to był on w posiadaniu Gryfitów, skąd
przeszedł później na własność klasztoru staniąteckiego.
Dokumenty z tego klasztoru wskazują, że w połowie XIV wieku
Wiśnicz był w posiadaniu Kmitów, gdzie w miejscu obecnego zamku
mieścił się gród obronny z główną siedzibą tego rodu. W 1553
roku umiera bezpotomnie Piotr Kmita, ostatni z rodu.
Orzechowski
w pośmiertnym życiorysie Piotra opisuje sytuację, w której ten
przed śmiercią odnowił i znacznie rozbudował swą siedzibę,
czyniąc z niej magnacką rezydencję. Dobudowano jedną kondygnację
i dwie ryzalitowe wieże, wtedy też pojawiły się renesansowe
detale architektoniczne. Wnętrza wyposażono w w drogie ozdoby,
obrazy i meble. Na zewnątrz zaś miał on utworzyć ogród, ciągnący
się na północ od zamku ku wsi Kopaliny.
W 1593
roku z powodu zaciągniętych pożyczek rodzina Barzich była
zmuszona sprzedać zamek Sebastianowi Lubomirskiemu herbu Drużyna,
który był twórcą potęgi swojego rodu. Dla wygody przejął on
bardzo podobny do swojego herb Szreniawa Kmitów - nazywając go "Szreniawa bez krzyża". 1 Sebastian Lubomirski był jednym z fundatorów klasztoru kamedułów na Bielanach pod Krakowem. W 1592 otrzymał on tytuł hrabiego Świętego Imperium Rzymskiego.
Wejście do kazamat.
Portal wejściowy.
W 1613
roku zamek przejął syn Sebastiana, Stanisław, przebudowując cały
zamek. Włączył on do niego znaczną część murów
konstrukcyjnych i wieże zamku Kmitów. Budynek w takiej postaci
przetrwał niemal nie zmieniony do naszych czasów. W archiwum
miejskim zachowały się wzmianki o nadwornym architekcie Stanisława
Lubomiskiego - Macieju Trapoli. Alfred Majewski2
nie wspomina o pierwszym architekcie Lubomirskiego. Mariusz
Karpowicz3
podaje dowody na to, że zamek w tym czasie rozbudował Andra Spezza
(przed 1623 r.), a dokończył Trapola, gdzie w 1626 roku dokonywał
w Wiśniczu pomiaru gruntów. Przebudowa założenia w barokowy
zamek-pałac przypada na lata 1615-1621, stał się on wtedy jednym z
najpotężniejszych twierdz w kraju. Słynna była wiśnicka
biblioteka i kolekcja około 200 obrazów w tym dzieł takich
mistrzów jak Rafael, Tycjan, Guido Reni, Paolo Veronese, Albrecht
Durer, a także innych malarzy flamandzkich, niemieckich i
hiszpańskich.
W 1655
roku zamek został zdobyty i zdewastowany przez Szwedów i nigdy już
nie odzyskał swojej świetności. Najeźdźcy wywieźli z zamku
wiele łupów. Lubomirski zmarł na wygnaniu we Wrocławiu w 1667
roku, a jego dobra po konfiskacie przeszły na Aleksandra
Lubomirskiego, wojewodę krakowskiego, jedynego spadkobiercę
Wiśnicza.
W
około 1660 roku rozpoczęto dobudowę zamku, w którym wciąż
mieściła się jedna z największych bibliotek w kraju, mająca w
swym wyposażeniu 287 woluminów i 42 manuskrypty.
W 1710
roku w wyniku małżeństwa Marianny Lubomirskiej z Pawłem Karolem
Sanguszką, zamek stał się własnością Sanguszków. Po śmierci
Pawła zamek dziedziczy jego syn - Janusz Sanguszko, który w 1752
roku sprzedaje rezydencję Stanisławowi Lubomirskiemu. Stanisław
był jednym z najbardziej wpływowych ludzi w ówczesnej Polsce,
mianowany wieloma tytułami m.in podczaszy wielki koronny, wojewoda
krakowski. Był właścicielem 18 miast, 313 wsi i 163 folwarków.
Fundował poza Wiśniczem, także rozbudowę zamku w Łańcucie,
który także otoczono potężnymi fortyfikacjami bastionowymi.
W 1831
roku wielki pożar spustoszył zamek i całkowicie zniszczył wystrój
wnętrz.
W
połowie XIX wieku zamek należał do Zamoyskich. Po pożarze budynek
opustoszał i zaczął się chylić ku ruinie. Około 1893 roku
Zamoyscy sprzedali dobra wiśnickie Straszewskim, którzy
przeprowadzili w zamku niewielkie roboty konserwatorskie, nie mogąc
jednak utrzymać takiej posiadłości w 1901 roku sprzedali ją
związkowi rodowemu Lubomirskich. W 1909 roku przeprowadzono roboty
zabezpieczające - wykonano nowy dach, pokryto blachą wieżę Bonę,
a pozostałe wieże - dachówką. W 1928 roku przy udziale architekta
Adolfa Szyszko-Bohusza przeprowadzono dalsze roboty konserwatorskie.
Odbudowano część ściany zachodniej, która runęła rok
wcześniej, położono nowy dach nad Kmitówką i nad traktem kazamat
od strony zachodniej, odbudowano mur wewnętrzny bastionów od strony
południowej. We wnętrzu odbudowano trzy sklepienia kamienne na
parterze oraz założono w trakcie zachodnim stropy żelbetonowe nad
trzema komnatami I piętra.
Wyżej - loggia na wewnętrznym dziedzińcu.
W 1949
roku po przejęciu zamku przez Skarb Państwa rozpoczęto prace
renowacyjne, które w późniejszych latach doprowadziły do pełnej
restauracji murów zamkowych pod kieruniem architekta Alfreda
Majewskiego.
Zamek
w Wiśniczu to przykład "Palazzo in fortezza", czyli
pałacu w środku fortecy. Założenie więc składa się z dwóch
części: bastionowego systemu obronnego i części mieszkalnej o
charakterze pałacowym. System obronny to kamienne fortyfikacje o
nieregularnym, wielobocznym kształcie z pięcioma bastionami na
narożach, podwyższonymi dodatkowo nasypami ziemnymi. Warunki
terenowe nie pozwalały na założenie regularnego rysu bastionowego.
Tego typu urządzenia obronne zaczęły w naszym kraju powstawać już
pod koniec XVI wieku. System ten w XVII wieku stał się na tyle
powszechny, że zaczęto nim obudowywać większość zamków
feudalnych, które ulegały modyfikacjom stylistycznym szaty
architektonicznej i dekoracyjnej w stylu manierystycznym.
Bastiony
opatrzone są otworami strzelniczymi, jednak tylko jeden -
północno-zachodni ma odmienny charakter od pozostałych, które rys
swój mają zbliżony do kąta prostego. Sciany tego bastionu o
charakterze barokowym nie są prostopadłe do przyległych kurtyn,
lecz tworzą z nim kąt rozwarty, narys ścian czołowych tworzy zaś
kąt ostry. Pozostałe cztery bastiony są kazamatowane, z czego
północno-wschodni tylko częściowo. Bastiony miały na narożach
wieżyczki strażnicze, dziś zachowały się one jedynie na
bastionie przybramnym jako wbudowane wykusze. W kurtynach między
bastionami na niższych kondygnacjach znajdowały się kazmaty oraz
pomieszczenia dla służby i wojska, na wyższej kondygnacji - dla
oficerów. Umieszczono w nich także stajnie. Charakter obwarowania
miał bardziej charakter reprezentacyjny niż obronny. Całość
założenia bastionowego wykonana jest z łamanego piaskowca,
pochodzącego z Wiśnicza.
Główna,
kamienna brama wjazdowa do zamku znajduje się obok jednego z
bastionów, co spowodowane było usytuowaniem pałacu wewnątrz
systemu pałacowego. Brama zamknięta jest półkoliście, ujęta
dwoma rustykowanymi półkolumnami toskańskimi, wspierającymi
belkowanie z tryglifami. Całość zamyka gzyms, nad którym
umieszczona jest tablica z inskrypcją opisującą zasługi
Stanisława Lubomirskiego. Brama ta jest przykładem twórczości
architekta Andrei Spezza, który był reprezentantem tendencji
antybarokowych, w jego dziele widoczny jest przerysowany,
wyolbrzymiony detal; dzieło to ukazuje zamysł własny artysty,
ujęty w koncepcie manierystycznym. Dobrze widoczne jest to, że
elementy znajdujące się dalej od osi środkowej stają się
potężniejsze. Zdaniem Karpowicza4
boniowanie górnej arkady i obu kolumn nawiązuje do portalu Collegio
Borromeo w Pavii, będącego dziełem Pellegrino Tibaldiego. Brama
wjazdowa jest także jednym z elementów drugiej fazy przebudowy
dokonanej za Stanisława Lubomirskiego, była to faza
północno-włoska, lombardzka, znacznie surowsza od pierwszej5,
choć bardziej indywidualna, wyrafinowana artystycznie. Dodano w tym
czasie, prócz bramy - kaplicę, loggię na dziedzińcu i portal
główny.
Budowla
mieszkalna na planie czworoboku jest dwupiętrowa z wewnętrznym,
prostokątnym dziedzińcem, stanowi więc cztery trakty o amfiladowym
układzie pomieszczeń na każdej kondygnacji. W elewacji północnej
znajduje się główne wejście do budynku, poprzedzone paradnymi,
dwubiegowymi schodami. Brama ujęta jest w ozdobny
portal.
W części północno-zachodniej pałacu na poziomie podwórca
znajdują się piwinice, natomiast z wewnętrznego dziedzińca
prowadzi podziemne przejście do kazamat stajennych, znajdujących
się w kurtynie zachodniej.
W narożach zamku znajdują się cztery potężne baszty, z których
trzy mają rzut poziomy okrągły, czwarta zaś - kwadratowy, w
górnej partii przechodzący w nieregularny sześciobok. Baszty te
pochodzą jeszcze z czasów Kmitów. Do elewacji frontowej dostawiona
jest prostokątna wieża łącząca się z komnatami traktu, ta
została wzniesiona podczas przebudowy zamku przez Lubomirskiego.
Miała ona na celu doświetlanie części północnej, poprzez
wprowadzenie dodatkowego światła wschodniego i zachodniego z
bocznych ścian wieży. Komnaty tam umieszczone zwane są przez to
altanowymi.
Wejście na główną klatkę schodową prowadzi ze sklepionej sieni,
otwartej na dziedziniec wewnętrzny. Górne kondygnacje z parterem
łączy klatka schodowa typu tunelowego, która zamyka dziedziniec od
strony zachodniej. Po przeciwległej stronie zamknięcie stanowi
trójkondygnacjowa loggia o trzech arkadach. Karpowicz6
widzi w niej podobieństwo do loggi od strony wschodniej w Palazzo
Gallio w Gravedona w Como. Nad kolumienkami górnej kondygnacji
widoczne jest osobiste potraktowanie poprzez indywidualnie opracowaną
ozdobną płytkę - "strawestowany tryglif".
Komnaty znajdujące się na parterze przesklepione są cegłą, a
wątek ścian jest kamienny. W wielu z nich zachowały się resztki
posadzek ceramicznych, glazurowanych kolorowym szkliwem. Komnaty na
pierwszym piętrze utrzymały swój XVII-wieczny charakter przez
wystrój ościeży okiennych i dzięki bogato profilowanym portalom.
W XVIII wieku przebudowano kilka komnat, które utraciły przez to
swój pierwotny charakter, jednak większość pomieszczeń zachowała
kamienne kominki, gdzie powtarza się "motyw grubego wątka
otaczającego otwór paleniskowy i podobny rysunek detali" do
Collegio Borromeo w Pavii.7
Drugie
piętro stanowiło piano
nobile, komnaty
są wyższe, mają bogatszą dekorację, a okładziny kominkowe
wykonane są z marmuru. Charakteryzują się one różnorodnością
form, stąd podejrzenie, że do ich wykonania Lubomirski ściągnął
większy zespół kamieniarzy i rzeźbiarzy. Stylowo nawiązują do
okresu "wazowego" w Polsce. Po pożarze zachowały się
tylko resztki malowideł ściennych w trzech komnatach na I piętrze
obok kaplicy i w baszcie Bony. Tu na drugim piętrze, w baszcie nad
fontanną i na chórze kaplicy znajdują się fragmenty sztukaterii
Giovanniego
Baptistty
Falconiego,
który działał pod wpływem szkoły rzymskiej w Krakowie; jego
mecenasem był Stanisław Lubomirski. W baszcie Bony jego sztukaterie
zachowały się niemal w całości.
W 2009 roku Samorząd wiśnicki przejął opiekę nad zamkiem,
zaczęto porządkować magazyny i wydobywać na światło dzienne
meble oraz obrazy, które zalegały w nich od około trzydziestu lat.
Do tej pory udało się urządzić dwie komnaty.
Od strony wschodniej do korpusu zamku przylega kaplica,
trójkonygnacyjna, otwarta galeriami na pałacowe komnaty na
pierwszym i drugim piętrze. Loggia w kaplicy detalem wskazuje na
wyraźne dzieło Spezzy; ujawnia się ono także w ucieczce
przestrzeni w górę, ku kopule. Widoczny jest więc akcent
manierystyczny, złagodzony poziomymi elementami loggi.
Kaplica na planie prostokąta zbliżonego do kwadratu, z półkolistą
absydą od strony południowej. Na środku wznosi się kopuła z
kamienną latarnią. W dobrym stanie zachowana jest tylko kamieniarka
chórów na pierwszym i drugim piętrze z resztkami sztukaterii
Falconiego oraz pochodząca z XVIII wieku polichromia na kopule.
Pod kaplicą znajduje się mała krypta zbudowana w 1951 roku, gdzie
przeniesiono pięć sarkofagów Lubomirskich, wykonane zostały z
czarnego marmuru dębnickiego. Zawierają one zmumifikowane zwłoki
Jerzego Sebastiana Lubomirskiego, Hieronima Augustyna Lubomirskiego,
Marii Anny z Lubomirskich Sanguszkowej, Konstancji Lubomirskiej i
Aleksandra Lubomirskiego. Sarkofag Stanisława Lubomirskiego wykonany
z miedzi i pozłocony ustawiony jest w komnacie parterowej w baszcie
obok kaplicy.
Od strony południowej do zamku przylega budynek zwany Kmitówką.
Dwukondygnacjowy, z czego górna część odpowiada parterowi zamku.
W dolnej kondygnacji zachowało się pomieszczenie dawnej kuchni
zamkowej.
Elewacje zamku są pokryte gładkim tynkiem, okna o kamiennych
obramieniach, które nawiązują do sztuki Lombardii, do architekta
Pellegrina Tibaldiego. Dach kończy się okapem. Baszty okrągłe
kryte daszkami stożkowymi, baszta Bony - hełmem-banią.
Na wprost bramy wjazdowej zachowały się resztki cokołu dawnej,
kamiennej fontanny. Prawdopodobnie zwieńczona była grupą
rzeźbiarską. Na wprost głównego wejścia do zamku znajduje się
studnia. Na terenie zamkowym zachowały się również armaty - trzy
działa spiżowe i dwa moździerze z XVII wieku.
Zamek w Wiśniczu to jeden z najokazalszych pomników świeckiej
architektury obronnej wczesnego baroku, na który największy wpływ
miał mecenat Stanisława Lubomirskiego. Ściągnął on do rozbudowy
zamku wielu znakomitych artystów, tworzących także dla dworu
królewskiego. Idąc za popularnymi w tym czasie założeniami
bastionowymi wprowadził je nie tylko do swej rezydencji, ale także
do zamku w Łańcucie; podobna rzecz miała miejsce z loggiami, które
poza Wiśniczem występują także w Willi Decjusza, którą kupił i
rozbudował po 1620 roku.
Zamek zmieniał swoich właścicieli, a wraz z nimi zmieniał się
jego styl, możemy więc bez przeszkód podziwiać odbicia kolejnych
epok na tym jednym z najwspanialszych zamków w Polsce.
Alfred
Majewski, Zamek
w Wiśniczu,
Muzeum Historyczne m. Tarnobrzega, 1998
Strona główna Muzeum Ziemi Wiśnickiej: http://www.zamekwisnicz.pl
Mariusz Karpowicz, Andrea Spezza - architekt nadworny Lubomirskich, Barok, XII (2002) s.9-27
1
Teresa Zielińska, Poczet
polskich rodów arystokratycznych,
1997 t. 1 str. 134
2
Alfred Majewski, Zamek w Wiśniczu, str.
12
5 Pierwsza faza miała miejsce za Sebastiana Lubomirskiego w 1593 roku; sprowadzono wtedy kamieniarzy królewskich z Wawelu (Giovanni Lucano Reitino di Lugano).
Kiedyś zostawiłaś u mnie komentarz zachęcający do odwiedzenia Twojego bloga, wchodzę dziś, a tu taka niespodzianka. Mam rodzinę w okolicach Wiśnicza i jestem tam co tydzień więc zamek znam bardzo dobrze. :) Zdjęcia bardzo ładne, a tekst jest ciekawy. Osobiście uwielbiam historię i będę wpadać od czasu do czasu. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i poświęcony czas :)
UsuńNam niestety nie udało się wejść do środka, bo gonił nas czas, może w przyszłości jeszcze się tam znajdę ;)
Dziękuję za opinię i cieszy mnie, że są jeszcze ludzie interesujący się historią.
Pozdrawiam ciepło :)
Hej :)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga! Już zaraz, natychmiast dodaje do linków. Obecnie trudno jest znaleźć bloga, który traktowałby o historii lub choćby o nią zahaczał. Wierz mi, będę zaglądać, Może nie jestem jakąś tam zapaloną znawczynią historii, ale też się nią interesuje, właściwie odkąd pamiętam :)
Co do samego tekstu, ładnie napisany, przyjemnie się czyta. Niestety samego Nowego Wiśnicza nie dane mi było zobaczyć, ale ze zdjęć widzę, że zamek całkiem ładnie się prezentuje. Może kiedyś, innym razem jak śpiewał pan Fog, dane mi będzie odwiedzić to miejsce :) Nie chcę spamować, w razie czego przecież wiesz jak mnie znależć ;P
Ojej ;) bardzo mi miło, nie myślałam, że ktoś się tu pojawi i mu się ten pomysł spodoba :)
UsuńZdjęć nie mam za wiele, ale zamek naprawdę jest wart zobaczenia! Mam nadzieję, że jeszcze tu zaglądniesz ;)
Pozdrawiam ciepło :)
Zawsze mi trochę szkoda, gdy zabytek nie uchowa się w pierwotnej wersji, szczególnie że powyższy zamek istniał już w XIII wieku. Z drugiej strony, tak jak napisałaś, przez stopniowe zmiany staje się odbiciem wielu epok, ukazując nam lekcje historii. Całe szczęście, że został odrestaurowany i wzięty pod opiekę, w końcu inaczej jest zwiedzać ruiny a inaczej rezydencję zachowaną w pewnej konwencji.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie udało Ci się go zwiedzić wewnątrz, jestem ciekawa wykonania sarkofagów. Mam jednak nadzieję, że kiedyś nam je przedstawisz, oraz całe wnętrze zamku.
A wygląda dość imponująco. Taka piękna nasza Polska :) Żal byłoby nie zwiedzać jej perełek.
"Stanowi on kompleks z położonym na wzgórzu obok niezachowanym już dzisiaj klasztorem karmelitów bosych..."
OdpowiedzUsuńKlasztor zachował się świetnie jako więzienie, zniszczony jedynie został w r. 1940 przez niemców wspaniały klasztorny kościół. Sam klasztor można dwa razy do roku zwiedzić podczas małopolskich dni dziedzictwa, do czego zachęcam.