15.09.2013

3. Nowy Wiśnicz

Wyprawa z 6.05.2013 w ramach objazdu zabytkoznawczego. 

W tym przypadku przedstawiam Wam moją pracę zaliczeniową i liczę, że nikt nie będzie jej kopiował. Jest bibliografia i zainteresowanych odsyłam do książek. Tym razem mamy przykład zabytku, który został odratowany. Mam szczerą nadzieję, że inne, popadające w ruinę, także kiedyś odzyskają swój dawny blask.

Jednym z lepiej zachowanych zamków rezydencjalno-obronnych w Polsce jest zamek Kmitów i Lubomirskich w Nowym Wiśniczu. Wznosi się on wysoko nad miasteczkiem, na zalesionym wzgórzu , z przepływającą poniżej rzeką Leksandrówką. Stanowi on kompleks z położonym na wzgórzu obok niezachowanym już dzisiaj klasztorem karmelitów bosych, który otoczony fortyfikacjami bastionowymi chronił zamek i miasto od strony południowej.

Według Alfreda Majewskiego pierwsze zmianki historyczne na temat zamku pochodzą z XIII wieku, kiedy to był on w posiadaniu Gryfitów, skąd przeszedł później na własność klasztoru staniąteckiego. Dokumenty z tego klasztoru wskazują, że w połowie XIV wieku Wiśnicz był w posiadaniu Kmitów, gdzie w miejscu obecnego zamku mieścił się gród obronny z główną siedzibą tego rodu. W 1553 roku umiera bezpotomnie Piotr Kmita, ostatni z rodu.


Orzechowski w pośmiertnym życiorysie Piotra opisuje sytuację, w której ten przed śmiercią odnowił i znacznie rozbudował swą siedzibę, czyniąc z niej magnacką rezydencję. Dobudowano jedną kondygnację i dwie ryzalitowe wieże, wtedy też pojawiły się renesansowe detale architektoniczne. Wnętrza wyposażono w w drogie ozdoby, obrazy i meble. Na zewnątrz zaś miał on utworzyć ogród, ciągnący się na północ od zamku ku wsi Kopaliny.



W 1593 roku z powodu zaciągniętych pożyczek rodzina Barzich była zmuszona sprzedać zamek Sebastianowi Lubomirskiemu herbu Drużyna, który był twórcą potęgi swojego rodu. Dla wygody przejął on bardzo podobny do swojego herb Szreniawa Kmitów - nazywając go "Szreniawa bez krzyża". 1 Sebastian Lubomirski był jednym z fundatorów klasztoru kamedułów na Bielanach pod Krakowem. W 1592 otrzymał on tytuł hrabiego Świętego Imperium Rzymskiego.





 Wejście do kazamat.


Portal wejściowy.

W 1613 roku zamek przejął syn Sebastiana, Stanisław, przebudowując cały zamek. Włączył on do niego znaczną część murów konstrukcyjnych i wieże zamku Kmitów. Budynek w takiej postaci przetrwał niemal nie zmieniony do naszych czasów. W archiwum miejskim zachowały się wzmianki o nadwornym architekcie Stanisława Lubomiskiego - Macieju Trapoli. Alfred Majewski2 nie wspomina o pierwszym architekcie Lubomirskiego. Mariusz Karpowicz3 podaje dowody na to, że zamek w tym czasie rozbudował Andra Spezza (przed 1623 r.), a dokończył Trapola, gdzie w 1626 roku dokonywał w Wiśniczu pomiaru gruntów. Przebudowa założenia w barokowy zamek-pałac przypada na lata 1615-1621, stał się on wtedy jednym z najpotężniejszych twierdz w kraju. Słynna była wiśnicka biblioteka i kolekcja około 200 obrazów w tym dzieł takich mistrzów jak Rafael, Tycjan, Guido Reni, Paolo Veronese, Albrecht Durer, a także innych malarzy flamandzkich, niemieckich i hiszpańskich.

W 1655 roku zamek został zdobyty i zdewastowany przez Szwedów i nigdy już nie odzyskał swojej świetności. Najeźdźcy wywieźli z zamku wiele łupów. Lubomirski zmarł na wygnaniu we Wrocławiu w 1667 roku, a jego dobra po konfiskacie przeszły na Aleksandra Lubomirskiego, wojewodę krakowskiego, jedynego spadkobiercę Wiśnicza.

W około 1660 roku rozpoczęto dobudowę zamku, w którym wciąż mieściła się jedna z największych bibliotek w kraju, mająca w swym wyposażeniu 287 woluminów i 42 manuskrypty.

W 1710 roku w wyniku małżeństwa Marianny Lubomirskiej z Pawłem Karolem Sanguszką, zamek stał się własnością Sanguszków. Po śmierci Pawła zamek dziedziczy jego syn - Janusz Sanguszko, który w 1752 roku sprzedaje rezydencję Stanisławowi Lubomirskiemu. Stanisław był jednym z najbardziej wpływowych ludzi w ówczesnej Polsce, mianowany wieloma tytułami m.in podczaszy wielki koronny, wojewoda krakowski. Był właścicielem 18 miast, 313 wsi i 163 folwarków. Fundował poza Wiśniczem, także rozbudowę zamku w Łańcucie, który także otoczono potężnymi fortyfikacjami bastionowymi.

W 1831 roku wielki pożar spustoszył zamek i całkowicie zniszczył wystrój wnętrz.

W połowie XIX wieku zamek należał do Zamoyskich. Po pożarze budynek opustoszał i zaczął się chylić ku ruinie. Około 1893 roku Zamoyscy sprzedali dobra wiśnickie Straszewskim, którzy przeprowadzili w zamku niewielkie roboty konserwatorskie, nie mogąc jednak utrzymać takiej posiadłości w 1901 roku sprzedali ją związkowi rodowemu Lubomirskich. W 1909 roku przeprowadzono roboty zabezpieczające - wykonano nowy dach, pokryto blachą wieżę Bonę, a pozostałe wieże - dachówką. W 1928 roku przy udziale architekta Adolfa Szyszko-Bohusza przeprowadzono dalsze roboty konserwatorskie. Odbudowano część ściany zachodniej, która runęła rok wcześniej, położono nowy dach nad Kmitówką i nad traktem kazamat od strony zachodniej, odbudowano mur wewnętrzny bastionów od strony południowej. We wnętrzu odbudowano trzy sklepienia kamienne na parterze oraz założono w trakcie zachodnim stropy żelbetonowe nad trzema komnatami I piętra.


 Wyżej - loggia na wewnętrznym dziedzińcu.

W 1949 roku po przejęciu zamku przez Skarb Państwa rozpoczęto prace renowacyjne, które w późniejszych latach doprowadziły do pełnej restauracji murów zamkowych pod kieruniem architekta Alfreda Majewskiego.

Zamek w Wiśniczu to przykład "Palazzo in fortezza", czyli pałacu w środku fortecy. Założenie więc składa się z dwóch części: bastionowego systemu obronnego i części mieszkalnej o charakterze pałacowym. System obronny to kamienne fortyfikacje o nieregularnym, wielobocznym kształcie z pięcioma bastionami na narożach, podwyższonymi dodatkowo nasypami ziemnymi. Warunki terenowe nie pozwalały na założenie regularnego rysu bastionowego. Tego typu urządzenia obronne zaczęły w naszym kraju powstawać już pod koniec XVI wieku. System ten w XVII wieku stał się na tyle powszechny, że zaczęto nim obudowywać większość zamków feudalnych, które ulegały modyfikacjom stylistycznym szaty architektonicznej i dekoracyjnej w stylu manierystycznym.

Bastiony opatrzone są otworami strzelniczymi, jednak tylko jeden - północno-zachodni ma odmienny charakter od pozostałych, które rys swój mają zbliżony do kąta prostego. Sciany tego bastionu o charakterze barokowym nie są prostopadłe do przyległych kurtyn, lecz tworzą z nim kąt rozwarty, narys ścian czołowych tworzy zaś kąt ostry. Pozostałe cztery bastiony są kazamatowane, z czego północno-wschodni tylko częściowo. Bastiony miały na narożach wieżyczki strażnicze, dziś zachowały się one jedynie na bastionie przybramnym jako wbudowane wykusze. W kurtynach między bastionami na niższych kondygnacjach znajdowały się kazmaty oraz pomieszczenia dla służby i wojska, na wyższej kondygnacji - dla oficerów. Umieszczono w nich także stajnie. Charakter obwarowania miał bardziej charakter reprezentacyjny niż obronny. Całość założenia bastionowego wykonana jest z łamanego piaskowca, pochodzącego z Wiśnicza.

Główna, kamienna brama wjazdowa do zamku znajduje się obok jednego z bastionów, co spowodowane było usytuowaniem pałacu wewnątrz systemu pałacowego. Brama zamknięta jest półkoliście, ujęta dwoma rustykowanymi półkolumnami toskańskimi, wspierającymi belkowanie z tryglifami. Całość zamyka gzyms, nad którym umieszczona jest tablica z inskrypcją opisującą zasługi Stanisława Lubomirskiego. Brama ta jest przykładem twórczości architekta Andrei Spezza, który był reprezentantem tendencji antybarokowych, w jego dziele widoczny jest przerysowany, wyolbrzymiony detal; dzieło to ukazuje zamysł własny artysty, ujęty w koncepcie manierystycznym. Dobrze widoczne jest to, że elementy znajdujące się dalej od osi środkowej stają się potężniejsze. Zdaniem Karpowicza4 boniowanie górnej arkady i obu kolumn nawiązuje do portalu Collegio Borromeo w Pavii, będącego dziełem Pellegrino Tibaldiego. Brama wjazdowa jest także jednym z elementów drugiej fazy przebudowy dokonanej za Stanisława Lubomirskiego, była to faza północno-włoska, lombardzka, znacznie surowsza od pierwszej5, choć bardziej indywidualna, wyrafinowana artystycznie. Dodano w tym czasie, prócz bramy - kaplicę, loggię na dziedzińcu i portal główny.

Budowla mieszkalna na planie czworoboku jest dwupiętrowa z wewnętrznym, prostokątnym dziedzińcem, stanowi więc cztery trakty o amfiladowym układzie pomieszczeń na każdej kondygnacji. W elewacji północnej znajduje się główne wejście do budynku, poprzedzone paradnymi, dwubiegowymi schodami. Brama ujęta jest w ozdobny portal.

W części północno-zachodniej pałacu na poziomie podwórca znajdują się piwinice, natomiast z wewnętrznego dziedzińca prowadzi podziemne przejście do kazamat stajennych, znajdujących się w kurtynie zachodniej.

W narożach zamku znajdują się cztery potężne baszty, z których trzy mają rzut poziomy okrągły, czwarta zaś - kwadratowy, w górnej partii przechodzący w nieregularny sześciobok. Baszty te pochodzą jeszcze z czasów Kmitów. Do elewacji frontowej dostawiona jest prostokątna wieża łącząca się z komnatami traktu, ta została wzniesiona podczas przebudowy zamku przez Lubomirskiego. Miała ona na celu doświetlanie części północnej, poprzez wprowadzenie dodatkowego światła wschodniego i zachodniego z bocznych ścian wieży. Komnaty tam umieszczone zwane są przez to altanowymi.

Wejście na główną klatkę schodową prowadzi ze sklepionej sieni, otwartej na dziedziniec wewnętrzny. Górne kondygnacje z parterem łączy klatka schodowa typu tunelowego, która zamyka dziedziniec od strony zachodniej. Po przeciwległej stronie zamknięcie stanowi trójkondygnacjowa loggia o trzech arkadach. Karpowicz6 widzi w niej podobieństwo do loggi od strony wschodniej w Palazzo Gallio w Gravedona w Como. Nad kolumienkami górnej kondygnacji widoczne jest osobiste potraktowanie poprzez indywidualnie opracowaną ozdobną płytkę - "strawestowany tryglif".

Komnaty znajdujące się na parterze przesklepione są cegłą, a wątek ścian jest kamienny. W wielu z nich zachowały się resztki posadzek ceramicznych, glazurowanych kolorowym szkliwem. Komnaty na pierwszym piętrze utrzymały swój XVII-wieczny charakter przez wystrój ościeży okiennych i dzięki bogato profilowanym portalom. W XVIII wieku przebudowano kilka komnat, które utraciły przez to swój pierwotny charakter, jednak większość pomieszczeń zachowała kamienne kominki, gdzie powtarza się "motyw grubego wątka otaczającego otwór paleniskowy i podobny rysunek detali" do Collegio Borromeo w Pavii.7

Drugie piętro stanowiło piano nobile, komnaty są wyższe, mają bogatszą dekorację, a okładziny kominkowe wykonane są z marmuru. Charakteryzują się one różnorodnością form, stąd podejrzenie, że do ich wykonania Lubomirski ściągnął większy zespół kamieniarzy i rzeźbiarzy. Stylowo nawiązują do okresu "wazowego" w Polsce. Po pożarze zachowały się tylko resztki malowideł ściennych w trzech komnatach na I piętrze obok kaplicy i w baszcie Bony. Tu na drugim piętrze, w baszcie nad fontanną i na chórze kaplicy znajdują się fragmenty sztukaterii Giovanniego Baptistty Falconiego, który działał pod wpływem szkoły rzymskiej w Krakowie; jego mecenasem był Stanisław Lubomirski. W baszcie Bony jego sztukaterie zachowały się niemal w całości.

W 2009 roku Samorząd wiśnicki przejął opiekę nad zamkiem, zaczęto porządkować magazyny i wydobywać na światło dzienne meble oraz obrazy, które zalegały w nich od około trzydziestu lat. Do tej pory udało się urządzić dwie komnaty.

Od strony wschodniej do korpusu zamku przylega kaplica, trójkonygnacyjna, otwarta galeriami na pałacowe komnaty na pierwszym i drugim piętrze. Loggia w kaplicy detalem wskazuje na wyraźne dzieło Spezzy; ujawnia się ono także w ucieczce przestrzeni w górę, ku kopule. Widoczny jest więc akcent manierystyczny, złagodzony poziomymi elementami loggi.

Kaplica na planie prostokąta zbliżonego do kwadratu, z półkolistą absydą od strony południowej. Na środku wznosi się kopuła z kamienną latarnią. W dobrym stanie zachowana jest tylko kamieniarka chórów na pierwszym i drugim piętrze z resztkami sztukaterii Falconiego oraz pochodząca z XVIII wieku polichromia na kopule.

Pod kaplicą znajduje się mała krypta zbudowana w 1951 roku, gdzie przeniesiono pięć sarkofagów Lubomirskich, wykonane zostały z czarnego marmuru dębnickiego. Zawierają one zmumifikowane zwłoki Jerzego Sebastiana Lubomirskiego, Hieronima Augustyna Lubomirskiego, Marii Anny z Lubomirskich Sanguszkowej, Konstancji Lubomirskiej i Aleksandra Lubomirskiego. Sarkofag Stanisława Lubomirskiego wykonany z miedzi i pozłocony ustawiony jest w komnacie parterowej w baszcie obok kaplicy.

Od strony południowej do zamku przylega budynek zwany Kmitówką. Dwukondygnacjowy, z czego górna część odpowiada parterowi zamku. W dolnej kondygnacji zachowało się pomieszczenie dawnej kuchni zamkowej.

Elewacje zamku są pokryte gładkim tynkiem, okna o kamiennych obramieniach, które nawiązują do sztuki Lombardii, do architekta Pellegrina Tibaldiego. Dach kończy się okapem. Baszty okrągłe kryte daszkami stożkowymi, baszta Bony - hełmem-banią.

Na wprost bramy wjazdowej zachowały się resztki cokołu dawnej, kamiennej fontanny. Prawdopodobnie zwieńczona była grupą rzeźbiarską. Na wprost głównego wejścia do zamku znajduje się studnia. Na terenie zamkowym zachowały się również armaty - trzy działa spiżowe i dwa moździerze z XVII wieku.

Zamek w Wiśniczu to jeden z najokazalszych pomników świeckiej architektury obronnej wczesnego baroku, na który największy wpływ miał mecenat Stanisława Lubomirskiego. Ściągnął on do rozbudowy zamku wielu znakomitych artystów, tworzących także dla dworu królewskiego. Idąc za popularnymi w tym czasie założeniami bastionowymi wprowadził je nie tylko do swej rezydencji, ale także do zamku w Łańcucie; podobna rzecz miała miejsce z loggiami, które poza Wiśniczem występują także w Willi Decjusza, którą kupił i rozbudował po 1620 roku.

Zamek zmieniał swoich właścicieli, a wraz z nimi zmieniał się jego styl, możemy więc bez przeszkód podziwiać odbicia kolejnych epok na tym jednym z najwspanialszych zamków w Polsce.
Bibliografia:
Alfred Majewski, Zamek w Wiśniczu, Muzeum Historyczne m. Tarnobrzega, 1998
Strona główna Muzeum Ziemi Wiśnickiej: http://www.zamekwisnicz.pl
Mariusz Karpowicz, Andrea Spezza - architekt nadworny Lubomirskich, Barok, XII (2002) s.9-27

1 Teresa Zielińska, Poczet polskich rodów arystokratycznych, 1997 t. 1 str. 134
2 Alfred Majewski, Zamek w Wiśniczu, str. 12
3 Mariusz Karpowicz, Andrea Spezza - architekt nadworny Lubomirskich. str. 16
4 Mariusz Karpowicz, Andrea Spezza - architekt nadworny Lubomirskich. str. 20
5 Pierwsza faza miała miejsce za Sebastiana Lubomirskiego w 1593 roku; sprowadzono wtedy kamieniarzy królewskich z Wawelu (Giovanni Lucano Reitino di Lugano).
6 Mariusz Karpowicz, Andrea Spezza - architekt nadworny Lubomirskich. str. 20
7 Mariusz Karpowicz, Andrea Spezza - architekt nadworny Lubomirskich. str. 20


6 komentarzy:

  1. Kiedyś zostawiłaś u mnie komentarz zachęcający do odwiedzenia Twojego bloga, wchodzę dziś, a tu taka niespodzianka. Mam rodzinę w okolicach Wiśnicza i jestem tam co tydzień więc zamek znam bardzo dobrze. :) Zdjęcia bardzo ładne, a tekst jest ciekawy. Osobiście uwielbiam historię i będę wpadać od czasu do czasu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i poświęcony czas :)
      Nam niestety nie udało się wejść do środka, bo gonił nas czas, może w przyszłości jeszcze się tam znajdę ;)
      Dziękuję za opinię i cieszy mnie, że są jeszcze ludzie interesujący się historią.
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  2. Hej :)
    Jak ja się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga! Już zaraz, natychmiast dodaje do linków. Obecnie trudno jest znaleźć bloga, który traktowałby o historii lub choćby o nią zahaczał. Wierz mi, będę zaglądać, Może nie jestem jakąś tam zapaloną znawczynią historii, ale też się nią interesuje, właściwie odkąd pamiętam :)
    Co do samego tekstu, ładnie napisany, przyjemnie się czyta. Niestety samego Nowego Wiśnicza nie dane mi było zobaczyć, ale ze zdjęć widzę, że zamek całkiem ładnie się prezentuje. Może kiedyś, innym razem jak śpiewał pan Fog, dane mi będzie odwiedzić to miejsce :) Nie chcę spamować, w razie czego przecież wiesz jak mnie znależć ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej ;) bardzo mi miło, nie myślałam, że ktoś się tu pojawi i mu się ten pomysł spodoba :)
      Zdjęć nie mam za wiele, ale zamek naprawdę jest wart zobaczenia! Mam nadzieję, że jeszcze tu zaglądniesz ;)

      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  3. Zawsze mi trochę szkoda, gdy zabytek nie uchowa się w pierwotnej wersji, szczególnie że powyższy zamek istniał już w XIII wieku. Z drugiej strony, tak jak napisałaś, przez stopniowe zmiany staje się odbiciem wielu epok, ukazując nam lekcje historii. Całe szczęście, że został odrestaurowany i wzięty pod opiekę, w końcu inaczej jest zwiedzać ruiny a inaczej rezydencję zachowaną w pewnej konwencji.

    Szkoda, że nie udało Ci się go zwiedzić wewnątrz, jestem ciekawa wykonania sarkofagów. Mam jednak nadzieję, że kiedyś nam je przedstawisz, oraz całe wnętrze zamku.

    A wygląda dość imponująco. Taka piękna nasza Polska :) Żal byłoby nie zwiedzać jej perełek.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Stanowi on kompleks z położonym na wzgórzu obok niezachowanym już dzisiaj klasztorem karmelitów bosych..."
    Klasztor zachował się świetnie jako więzienie, zniszczony jedynie został w r. 1940 przez niemców wspaniały klasztorny kościół. Sam klasztor można dwa razy do roku zwiedzić podczas małopolskich dni dziedzictwa, do czego zachęcam.

    OdpowiedzUsuń